Woodstock z niemowlakiem
Dla szczególnie czapiających się:
- woodstock -> Pol’and’rock festiwal
- mała miała roczek i parę dni więc już literalnie nie niemowlak
Tak się złożyło, że i Kasia i ja jeszcze zanim sie poznaliśmy jeździliśmy na Woodstock. Później jeździliśmy razem kilka razy a gdy młoda urodziła się pod koniec lipca 2022 to mając tydzień oglądała z nami w TV. W tym roku postanowiliśmy pojechać już w trójkę.
Przygotowania
Stety lub nie, procedura wyjazdu na taką imprezę jest sporo odmienna niż kilka lat temu. Kiedyś to brało się plecak, parę ciuchów - głównie czarnych, namiot (albo i nie) i jechało.
Teraz:
- kupiliśmy wejście na FamilyCamp (część RockCamp-a)
- trzeba to było ogarnąć wcześniej bo ilość była mocno ograniczona (chyba w czerwcu)
- 550pln
- co to daje?
- osobne wydzielone miejsce na namioty gdzie faktycznie jest sprawdzane kto wchodzi, dawało to nieco mniejszą ilość osób w okół namiotów
- osobny dostęp do pryszniców
- osobne małe gastro i piwo gdzie zwykle nie było wielkich kolejek
- blisko parking (mieliśmy ok 7min do samochodu)
- dość daleko od sceny więc było względnie cicho
- 2 tygodnie wcześniej pojechaliśmy pod namiot na weekend nad morze żeby się obyć i zobaczyć jak mała będzie reagować w takich okolicznościach przyrody
- trzeba było kupić nowy namiot bo poprzedni (jak się okazało) miał 17lat i już trochę niedomagał
- słuchawki wygłuszające dla małej
- kupiliśmy 2 miesiące wcześniej i zakładaliśmy jej w domu żeby przyzwyczaiła się do nich
- te są spoko
- tych kompletnie nie chciała nosić
- pogodzić się z tym, że raczej nie będzie się na większości koncertów, a na pewno już nie pójdzie się w pogo pod scenę
Festiwal
Przyjechalismy w czwartek celując tak, żeby być na otwarciu. Nie do końca wyszło bo zanim się rozstawiliśmy trochę było już po.
Na samym festiwalu zawsze jest sporo dzieci ale takich małych widzieliśmy kilka. Uważam, że przy odpowiednim przygotowaniu się to w cale nie jest takie trudne ani specjalnie męczące (zarówno dla maluchów jak i rodziców) animacje dla dzieci
Byliśmy na:
- ASP z Martyną Wojciechowską
- ASP z Kwiatem Jabłoni
- ASP z Katarzyną Kolenda-Zaleską oraz Martą Kuligowską
- ASP koncert Proletariat (udało mi się samemu wyskoczyć jak dziewczyny szły spać)
- dużo spacerowaliśmy i spotykaliśmy (nie)znajomych
Pogoda była w tym roku mocno deszczowa, na szczęście większość opadów udało nam się przechytrzyć pod jakimś parasolem czy w ASP. Niestety widząc prognozy na sobotę wieczór i niedziele (srogie ulewy które później faktycznie się ziściły) uznaliśmy, że wracamy w sobotę. Rano się sprawnie spakowaliśmy, poszliśmy na ASP na Martynę i bez większych korków wyjechaliśmy ok 16 do domu. Pozostałą część wraz z zakończeniem dokończyliśmy już w ciepłym przy TV.
pole namiotów a na końcu scena, jak widać dość daleko
Podsumowując
Staramy się sobie i innym pokazać, że dzieci nie są powodem do rezygnowania ze swoich pomysłów. A wręcz przeciwnie, super jest doświadczać to z nimi i pokazywać fajne rzeczy kolejnemu pokoleniu